wtorek, 8 stycznia 2013

Siedem



         "To, co wiecznie zawodzi, wiecznie też jest przedmiotem nadziei. "     
 Cała sytuacja była chora. W domu od ponad trzech dni panuje nieznośna atmosfera. Louis nieustannie kłóci się z Eleanor, a potem dziewczyna przychodzi do mnie wygadać się, wyładować. Ostatnio stała się dla mnie przyjaciółką, zbliżyłyśmy się do siebie. Danielle obecnie jest w USA. Dostała propozycję zatańczenia w teledysku Bruno Marsa. Liam jednym słowem jest w dołku. Cały czas piszę ze swoja dziewczyną, a jak nie odpisuje mu przez pięć minut chłopak od razu panikuję. Przyjęłam propozycję Paula i Jacksona. Zrobiłam to dla obiecanej mi sesji z drużyną piłkarską-Arsenalem Londyn. Z początku byłam przeciwna, ale mój współpracownik zaoferował „nagrodę”. Przystałam na jego interesującą propozycje. Trudno było mi się znaleźć w nowej sytuacji jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wrócił  mój stary, kochany Curly. Ku mojemu zdziwieniu kontakty moje i Zayn’a nie pogorszyły się. Wręcz przeciwnie! Jest lepiej. W niepamięć puściliśmy nasze dwa spontaniczne pocałunki i zaczynamy od nowa. Każdą wolną chwilę spędzam z mulatem. Poznałam również Niall’a, który okazał się przeuroczy i przesympatyczny. Moją sympatie zdobył już na pierwszym spotkaniu.
                Kiedy zaczęliśmy się razem pokazywać media oszalały. Zaczęli zadawać pytania, węszyć wokół nas, aby tylko stworzyć jakąś nową irracjonalną plotkę. Zazwyczaj trzymaliśmy się tylko za rękę, albo po prostu przytulaliśmy się. Ani razu się nie pocałowaliśmy i tego staramy się trzymać, choć Paul bardzo napiera, iż jeśli się w końcu nie pocałujemy ktoś zacznie coś podejrzewać. Umowa była prosta. Chodzimy ze sobą dwa miesiące i zrywamy. W wypadku kiedy udawanie wyszłoby na jaw nici z mojej nagrody. Jackson postanowił zostać w Londynie i pokierować mnie na sesje z moim „chłopakiem”. Kiedy owa wycieknie do Internetu nasz związek będzie wyglądać bardziej realnie. Jak fanki przyjęły wiadomość, że Harry ma dziewczynę? Zadowolone nie były. Z początku dostawałam tysiące hejtów. Potem jednak wszystko się uspokoiło. Czemu? Sama chciałabym wiedzieć. Kiedy fanki zatrzymywały nas na ulicy, aby poprosić Loczka o autograf nawet przelotnie na mnie nie spojrzały. Ignorowały mnie, a mi to w stu procentach odpowiadało.
                Dziś był czwartek, dzień urodzin Lottie. Nie miała najmniejszej ochoty na jakiekolwiek spotkanie z rodziną. Za namową przyjaciół, bo tak mogłam nazwać wszystkich domowników postanowiłam się tam pojawić, przenocujemy tam, a jutro wrócimy do domu. Prezent kupiliśmy dwa dni wcześniej. Najważniejsza zasada Paula i Jacksona polegała na tym, aby o ustawce wiedziała nie liczna grupa osób, czyli oni, chłopcy i ich dziewczyny oraz parę ludzi z wytwórni. Nie mogłam powiedzieć ojcu prawdy ani nikomu innemu to liczyło by się z rozwiązaniem umowy. Nie chciałam żeby to wszystko poszło na marne. Grałam. Bardzo chciałam moje obiecanej sesji jako nagrody. Chłopcy nic o niej nie wiedzieli. Pojęcie o niej miałam tylko ja oraz Paul z Jackson’em. Zależało im na mojej wiarygodności, a ja nie miałam nic przeciwko. Taki układ mi się podobał. Zespół i tak się o niczym nie dowie.
                Kiedy szykowaliśmy się do wyjazdu do Doncaster Eleanor przypomniała sobie, że skończył się jej szampon do włosów, musiała iść do sklepu. Harry chciał kupić jeszcze wodę, więc poszedł razem z nią. Niall, Liam i Zayn wybrali się dziś do galerii, zostałam sama z Lou. Nie spodobało mi się to. Kiedy dopięłam torbę i powolnym krokiem weszłam na dół. W salonie było pusto, więc zajrzałam do kuchni. Louis stał na wprost mnie oparty o blat kuchenny. Na gazówce stał czajnik. Czekał aż mu się woda zagotuje. Już chciałam kiedy dobiegł mnie jego stanowczy głos.
- Przeprosisz ojca. – Warknął.
Myślałam, że się przesłyszałam. Ja mam go przepraszać? Za co? Nie mam żadnego powodu.
- Nie. – Odpowiedziałam sucho.
- Słuchaj gówniaro… – Zaczął, ale nie dane mu było dokończyć.
- Nie mów tak do mnie! – Wykrzyczałam.
Nastała chwila ciszy. Patrzył na mnie przenikliwym wzrokiem z kamienną miną. Jeśli chciał w ten sposób pokazać swoją wyższość to mu się nie udało.
- Ojciec Cię strasznie rozpieścił. – Przerwał milczenie.
- Nie jestem rozpieszczona. – Pokręciłam głową.
- Gdybyś nie była to nie strzelałabyś fochów na prawo i lewo. Nie zapominaj, że to nie jest Twój dom.
- Nie zapominaj, że nie jestem Twoim gościem. Przyjechałam to do Hazzy. – Twardo stąpałam po kruchym lodzie.
- Do niego, czy do mnie to nie ma znaczenia ja też tu mieszkam, a Ty nie jesteś u siebie. Jak coś Ci nie pasuje to po prostu strzelasz focha, bo tak najlepiej, najprościej. – Kpiąco się uśmiechnął. – Tak Cię mamusia nauczyła.
- Stul pysk! – Warknęłam podchodząc bliżej niego.
- Spójrz prawdzie w oczy. Jesteś taka sama jak ona. Te same oczy, włosy i co najgorsze charakter. Ta sama dziwka, z którą ojciec zdradził moją matkę.
W tym momencie nie wytrzymałam, przegiął. Trafił w mój czuły punkt, którego istnienia nie miał prawa znać. Pod ręką miałam kubek. Chwyciłam go i z całej siły rzuciłam naprzeciw siebie. Z hukiem się rozbił o ścianę. Chłopak drgnął i w tym momencie do domu weszła Els z Harrym. Spostrzegli na podłodze odłamki czerwonego kubka. Dopiero teraz przyglądnęłam się czym rzuciłam. To był ulubiony kubek Zayn’a. Dostał go od najmłodszej z sióstr kiedy ostatni raz go odwiedziły.
                Po wydarzeniu, które miało miejsce rano postanowiliśmy jechać osobnymi samochodami. Ubrana w czarne rurki, czerwony sweter i kremowe koturny zajęłam miejsce obok Harrego.Nikt nie miał ochoty na dalsze kłótnie. Styles nie odzywał się do mnie od czasu powrotu ze sklepu. Nie wiedziałam o co mu chodzi, ale nie miałam zamiaru temu dociekać. Ta cisza nie była ani trochę krępująca. Kidy dojechaliśmy na miejsce nie pewnie wyszłam z samochodu. Loczek podszedł do mnie i stanowczo chwycił mnie za rękę po czym szarpnął aby się w końcu ruszyła z miejsca. Tommo ze swoją dziewczyną szli przed nami i bez żadnego zastanowienia weszli do środka. Powoli zaczęłam odczuwać strach, a jeśli ojciec będzie uparcie trwał w swoim i nawet nie będzie chciał ze mną porozmawiać? Harry jakby czytając mi w myślach dodał mi otuchy przytulając mnie do siebie ku progu domu. Na środku przedpokoju stała solenizantka i przytulała starszego brata, ale gdy spostrzegła nasz splecione dłonie od razu do nas podbiegła.
- Jej! Jesteście razem! Wiedziałam! Od samego początku byłam tego pewna! Bardzo do siebie pasujecie! Nawet nie macie pojęcia jak się cieszę i jaki wspaniały prezent mi sprawiliście na urodziny! – Zaczęła ściskać nas z całych sił.
Zrobiło mi się głupio. Nie znała prawdy, a sprawiło jej to wielką radość. Cieszyła się, a co najważniejsze spodziewała się tego!
- Tak od pewnego czasu jesteśmy razem. – Odważnie przyznał Curly.
- Razem? – Przed nami pojawił się ojciec z Jay.
- Tak, proszę pana. – Grzeczna odpowiedź Styles’a mnie zdziwiła.
Tomlinsonowie przyglądali nam się dociekliwie. Lou zmierzył nas przenikliwym wzrokiem i zaczął zagadywać rodziców, aby tylko odwrócić ich uwagę. Zrobił to ze względu na przyjaciela. Niechciał by żeby Styles chodził potem obrażony na cały świat. Gdy tylko weszliśmy do salonu od razu zaatakowały nas bliźniaczki. Jedna przykleiła się do mojej prawej nogi, a druga d lewej nogi Loczka. Uśmiechnęłam się szeroko, bo wyglądało to komicznie. Przywitaliśmy się z nimi buziakami i razem zasiedliśmy w salonie.
                Brakowało mi bliźniaczek i Lottie. Ich energia zarażała. Curly traktuje je jak swoje młodsze siostry. Zwłaszcza Daisy i Phoebe. Nie wiem po kim są tak radosne i słodkie. Zarażają swoją ogodą ducha. Żyją tak jak im się podoba, nie mają problemów, nie muszą stosować się do zasad ustalonych przez kogoś innego. Muszą słuchać rodziców, ale to już inna bajka.
Rozglądnęłam się po salonie i  nie spostrzegłam obecności Felicyty. Nie spostrzeżenie wyślizgnęłam się z pokoju i udałam się schodami na górę. Nie przyszła się przywitać? Obraziła się? Uchyliłam lekko fioletowe drzwi z wielkim kolorowym napisem „Felicyty” i zajrzałam do środka. Na wielkim łóżku dziewczyny siedziały dwie osoby. Moja siostra i jakiś chłopak. Rozmawiali, śmiali się po prostu dobrze się razem bawili. Nagle oby dwoje obrócili głowę w moją stronę. Mruknęłam ciche „Przepraszam nie przeszkadzam” i zamknęłam drzwi. Przypomniały mi się czasy kiedy tak samo robiliśmy z Loczkiem. A teraz? Coś się stało, coś czego nie umiem opisać. Ale czy mi się to podobało?
- Co robisz? – Zza pleców dobiegł mnie głos przyjaciela.
- Eeem… Felicyty…Ona… - Zaczęłam się jąkać z nieznanego mi powodu. – Siedzi z kolegą i rozmawiają. – Sprostowałam normalnym już głosem.
- Kolegą? – Styles poruszył śmiesznie brwiami.
- Ona jest w najlepszym wieku. – Jęknęłam. – Niech korzysta puki może.
- Co to znaczy, że jest w najlepszym wieku? – Zapytał. – To my przeżywamy teraz najlepsze lata! – Podszedł bliżej. – To teraz wybieramy co chcemy robić w życiu, teraz mamy czas na znalezienie naszej drugiej połówki. – Przez całą wypowiedź utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy.
- Dokładnie! A my zamiast jej szukać bawimy się w jakieś ustawki.
Chłopak chwilę się we mnie wpatrywał i głośno przełknął ślinę. Spodziewał się innej odpowiedzi?
- Sprawdźmy co robi Felicyty. – Szybko mnie wyminął i jak burza wpadł do pokoju.
Zły moment sobie wybrał. Twarze dwójki nastolatków były bardzo blisko siebie. Kiedy drzwi się z hukiem otworzyły odskoczyli od siebie jak oparzeni. Dziewczyna zrobiła się czerwona na twarzy jak dojrzały buraczek, a chłopak z niedowierzaniem wpatrywał się w Styles’a.
- To…Ja… Lepiej jak już pójdę. – Wyjąkał. – Do zobaczenia. – Pożegnał się z dziewczyną.
Zakryłam sobie usta ręką, aby tylko nie wybuchnąć nagle śmiechem. Cała sytuacja mnie bawiła. Felicyty poszła odprowadzić swojego kolegę do drzwi i zapewne wyjaśnić całą sytuację. Hazza odwrócił się w moją stronę i również nie krył zdziwienia. Po chwili razem wybuchnęliśmy donośnym śmiechem.  Kiedy się ogarnęliśmy zeszliśmy na dół. Lottie nie mogła się doczekać odpakowania prezentów, ale najpierw z grzeczności musiała poczęstować nas tortem. Usłyszałam dźwięk nadchodzącego sms’a, więc zajrzałam do torebki i wyciągnęłam telefon.
Od: Zayn
„Jak tam w domu Tomlinsonów, kopciszku? Żyjesz jeszcze?”

***

Skończyłam! Brawa dla mnie;) Długo nic nie dodawałam, ale sami wiecie święta i sylwester:D

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :) iskry poleciałyyyyy ...
    Nie mogę się doczekać NN <3
    xoxo,
    @galaxysheep ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. niesamowity :D
    kiedy następny? ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nastepny ! Świetnyyy ! <3 Oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  4. SZABLON *_* Masz naprawdę nieziemski ;* Piszesz też ładnie, przyjemnie, lekko. : ) Nie dodaję do obserwowanych nikogo. Jak czytam, to daję do ulubionych, a potem ktoś mnie informuje. Nadrobię resztę rozdziałów. A ja mam cię informować o nowościach? 444-days-in-hell

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tym blogu . Szablon , sposób pisania czyni to miejsce nieziemskim ! Kocham :*

    Zapraszam do mnie na nn :D
    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    PS : Sama robiłaś szablon ?

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam twojego bloga, opowiadanie i wyglad bloga bardzo do siebie pasuja, az przyjemnie sie czyta z takim tlem, zapraszam tez do mnie http://1directiondreaming.blogspot.no/ i z gory dziekuje <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przeczytałam prawie wszystkie rozdziały, bo zamiast szóstego otwiera się piąty. zaciekawiła mnie ta historia i będę tu częstym bywalcem w związku z tym. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz prosze dalej jest to bardzo ciekawe opowiadanie , nie moge sie doczekac co bedzie sie dzialo miedzy bohaterami ;P mam nadzieje ze szybko znajdziesz czas i dopiszesz im jakies szczesliwe zakonczenie ale przedtem mnóstwo rozdziałów proszee ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadrobiłam wszystkie rozdziały, od początku do końca. Zrobiłabym to pewnie szybciej, ale za dużo nauki, wiesz szkoła. Co sądzę o tym rozdziale? Nie sądziłam, że Savannah zgodzi się na taką ustawkę, ale zrobiła to. Coś mi się wydaje, że na razie będą udawać, a w niedalekiej przyszłości będzie między nimi coś więcej. Fajną nagrodę dostanie za to dziewczyna. Pozdrawiam ;* / PS: Informuj o nowościach. 444-days-in-hell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny rozdział, z resztą tak jak cały blog :)Jestem ciekawa co wydarzy się dalej :D Chętnie odwiedzę jeszcze tego bloga :D Weny życzę i zapraszam do siebie drop-of-hope.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń